Gdy dojeżdżamy do świątyni jest już szaro. Ładne zdjęcia ale mało widać. Świątynię zwiedzamy na szybko. Mamy czas wolny i planujemy iść na targ. Zostajemy zatrzymane przez przewodnika. Pomiędzy świątynią a naszym statkiem jest grupa 10 zdenerwowanych kupców. Jeżeli wyluzowany przewodnik zmienia kolor skóry to wiedz, że coś się dzieje. Udaje nam się dostać na statek w całości. Pijemy nieco więcej wódki. Wracam do palenia.