Rano idziemy na suk. Każdy jest bardzo pomocny. Po powrocie pakujemy się. Wyjeżdżamy po obiedzie. Czekamy na powrót wycieczki z Abu Simbel. Jedziemy zwiedzać tamę. Na zewnątrz koło 40 stopni, w autokarze 18 ale nie czuć zimna. Mister Amr lubi leżeć i spać w autokarze. Jedziemy do Hurghady. Okazuje się, że niektórzy powinni mieć bana na all-inclusive. Umawiamy wieczorne spotkanie z kolegami.