O moim wyjeździe na szkolenie przedwyjazdowe wiedziała tylko Agnieszka. Nadal bałam się żeby nie zapeszyć. Mamie powiedziałam tylko, że jadę do Poznania na targi wolontariackie. Tak, wiem, kłamstwo ma krótkie nogi, ale w tamtym momencie strach przed reakcją mamuśki przeważył.