Problemy w Bolonii

Pozwalamy sobie pospać dłużej, w końcu czeka nas długa podróż do domu. Po sporym śniadaniu (złożonym z pysznych warzyw z targu i nie tak dobrego pieczywa) zaczynamy się pakować. Jak wepchnąć wszystkie pamiątki do bagażu podręcznego? Prosto - zostawiając ręczniki w mieszkaniu G. XD J. z bólem serca rozstaje się ze swoją powłoczką, inaczej nie byłaby w stanie zapiąć torby. Kiedy wszystko zostaje zapięte na ostatni zatrzask, żegnamy się z G. i ruszamy na przystanek tramwajowy. 15 minut później jesteśmy już przy automacie biletowym na dworcu. Niestety automat nie ma drobnych do wydania reszty i dlatego drukuje nam bilet do zwrotu pieniędzy w kasie. Do pociągu zostało kilka minut więc decydujemy, że pieniądze odbierzemy na dworcu w Bolonii.
I właśnie w tym momencie popełniamy dwa poważne błędy. 1. Nie wymieniamy pieniędzy od razu tylko idziemy na kawę. 2. Zapominamy, że godzina podana na bilecie lotniczym to czas ZAMKNIĘCIA gate'ów. Skutki: godzina (!) czekania w kolejce do kasy biletowej i niepewność, czy zdążymy na lot. (Nie byłoby wielkiego problemu gdyby nie fakt, że pieniądze były nam potrzebne na ATC Aerobus.)
Na lotnisko docieramy w godzinie zamknięcia gate'ów jednakże udaje nam się przejść do stanowiska kontroli osobistej. Tu spędzamy kolejne 10 minut. Okazało się, że na samym dnie torby J. został korkociąg, którego dzień wcześniej używałyśmy do otwarcia wina, i o którym całkowicie zapomniałyśmy. W ostatniej chwili udaje nam się dotrzeć do gate'u, w stanie dość niekompletnym: rozpięte torby, ubrania przewieszone przez ramię. Obsługa lotniska chyba widziała naszą desperację i pozwoliła nam na wejście na pokład.

*** "Kupony" na zwrot reszty w kasie biletowej sugeruję wymienić od razu albo gdy będzie mała kolejka, żeby oszczędzić sobie nerwów w ostatniej chwili.
*** ZAWSZE sprawdzać, o której zamykane są gate'y i pojawiać się na lotnisku ze znacznym wyprzedzeniem.
*** Dobrze byłoby także sprawdzić wcześniej rozkład jazdy Aerobusów.

Zdjęcia (1)

Komentarze (0)