Geoblog.pl    thedarkhoodie    Podróże    Włochy po studencku - Bolonia, Padwa i Wenecja    How can I get to Piazza Maggiore?
Zwiń mapę
2011
28
mar

How can I get to Piazza Maggiore?

 
Włochy
Włochy, Bologna
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1086 km
 
Pobudka wcześnie rano bo A. musi iść do pracy. Moje pierwsze zetknięcie z włoskim poczuciem czasu i espresso - A. wstaje znacznie później niż planował, a mimo to przygotowuje pachnącą kawę. Prysznic i kawa tego było mi trzeba!
A. wyrusza do pracy przed 8, my wychodzimy razem z nim. Planujemy zacząć zwiedzanie od Piazza Maggiore. To tu po raz pierwszy (i nie ostatni) mylę drogę i zamiast iść w stronę placu, oddalamy się od niego. Udaje się nam natomiast znaleźć narożny sklepik i J. kupuje pierwszy kawałek pizzy. W końcu udaje nam się trafić na właściwą drogę i po 20 minutach i kilku wskazówkach docieramy na Piazza Maggiore. Wygląda wspaniale, niestety nędzny aparat fotograficzny nie potrafi tego oddać. Oglądamy wystawę komiksów o Muminkach; brak znajomości języka włoskiego w niczym nam nie przeszkadza. Pod Fontanną Neptuna wycieczka robi sobie pamiątkowe zdjęcia (Fontana di Nettuno). Jest końcówka marca, nie chcę sobie wyobrażać ile ludzi pojawia się w sezonie turystycznym. Bazylika San Petronio jest w remoncie. Zadbano jednak o to by turyści zdobyli ogólne pojęcie o tym, jak wygląda, zawieszając na rusztowaniach materiał z nadrukiem świątyni.
Postanawiamy znaleźć kafejkę internetową i wyszukać nowego hosta na noc - mieszkanie A. jest małe i 3 serferów robi zbyt dużo hałasu. Okazuje się, że w punkcie informacji turystycznej tuż obok placu można korzystać z darmowego internetu. Składamy szybko zamówienie na komputer. Niestety wszystkie są zajęte i musimy poczekać godzinę. Nie marnujemy jednak czasu i zwiedzamy wąskie uliczki wokół placu. Gdy wybija 12 rozdzielamy się - J. idzie do kafejki, a ja zamierzam powłóczyć się trochę. Zawsze uważałam, że zgubienie się w jakimś miejscu to najlepszy sposób na jego poznanie. Szwędając się po uliczkach Bolonii natrafiam na Dwie Wieże (Due Torri), most kłódek przy Via Malcontenti i bazylikę Św. Stefana (Basilica di Santo Stefano), a także ulicę z najbardziej markowymi z markowych sklepów dizajnerskich. Nie zwracam uwagi na to gdzie idę i w końcu tracę orientację. Ratuje mnie mieszkanka Bolonii, która po angielsku tłumaczy mi jak mam z powrotem trafić na Piazza Maggiore. W końcu się udaje. J. już na mnie czeka. Szybko lokalizujemy najbliższy Mac i zamawiamy kawę (1 lub 2 €), mając nadzieję że porządna dawka kofeiny postaw nas na nogi. J. wyciąga kupioną na stazione (oczywiście!) mapkę Bolonii i ustalamy dalszy plan zwiedzania. Nasz wybór pada na ogrody. Spacer zajmuje nam sporo czasu. Do mieszkania trafiamy koło 17. Decydujemy, że nie będziemy zawracały A. głowy. Wynosimy się - albo do Padwy albo no nowego hosta. Ku naszej radości na konto kałczserfingowe trafia zaproszenie od S.. Po sporych problemach z kontaktem telefonicznym udaje nam się ustalić miejsce i czas spotkania. Żegnamy się z A. dziękując za udzielenie schronienia i ruszamy na spotkanie. Udaje nam się trafić pod Dwie Wieże na czas. Z włoskim poślizgiem pojawia się S. w towarzystwie znajomych, także studentów.
Po krótkim odpoczynku i fantastycznej makaronowej kolacji przyrządzonej przez naszych nowych znajomych wyruszamy na miasto. Wszystkim polecam zwiedzanie Bolonii nocą, wygląda wspaniale. Przy winie lepiej poznajemy naszych hostów - to grupa studentów wynajmujących wspólnie mieszkanie. Dzięki temu mamy okazję oswoić się z brzmieniem języka i przekonać, że lekcje łaciny na studiach mogą być przydatne :) W jednym z klubów zostaje nam zaprezentowany spritz - drink na bazie wina (1 lub 2 €), charakterystyczny dla regionu Veneto. Boloński spritz to podróbka gorszej jakości ale daje szansę na zapoznanie się z jego smakiem. W szampańskich nastrojach wracamy do mieszkania. Zasypiamy bardzo szybko.

*** Ogromną zaletą centrum miasta są arkady. W czasie deszczu pozwalają one na dotarcie do celu bez użycia parasola. Sprawdzone - pierwszy dzień we Włoszech był deszczowy.
*** Warto zaopatrzyć się w mapę miasta, chociażby najmniejszą. W małych uliczkach Bolonii łatwo się zgubić.
*** W punkcie Informacji Turystycznej można przez godzinę korzystać z darmowego dostępu do internetu. Trzeba jednak złożyć zamówienie, i w zależności od zajętych komputerów i ilości zamówień poczekać.
*** Pewnie wszyscy to wiedzą ale i tak napiszę. Chcąc zamówić dużą kawę (w filiżance) prosimy o caffee americana/american coffee. Jeśli poprosimy o kawę to dostaniemy espresso. Bardzo smacznym dodatkiem do kawy są rogaliki z czekoladą :)
*** We Włoszech można spożywać alkohol na ulicy. Sklepy z alkoholem są zamykane najczęściej w okolicach godziny 22:00.
*** Palenie w pubach jest zabronione. Jeżeli chcemy zapalić to musimy z klubu wyjść. Nasz napój jednak musi pozostać w środku. Papierosy są dostępne w automatach jednak cena paczki jest znacznie wyższa niż w Polsce. Najlepiej zabrać zapas ze sobą.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
thedarkhoodie
The Dark Hoodie
Agnieszka i Magda
zwiedzili 6% świata (12 państw)
Zasoby: 66 wpisów66 2 komentarze2 49 zdjęć49 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
25.11.2011 - 17.01.2012
 
 
15.09.2011 - 17.09.2011